środa, 8 stycznia 2014

Frilly

zawsze się zastanawiałam jak się robi takie falbaniaste sukieneczki i spódniczki

(zdjęcia z sieci)


śliczne są i wydawało mi się ze strasznie pracochłonne właśnie przez te falbanki... na szczęście tylko mi się wydawało:)
odkryłam włóczkę FRILLY i od razu zakupiłam, z myślą o kreacjach dla Zuli. Frilly to "gotowa" falbanka którą trzeba tylko doczepić do szydełkowego korpusu sukienki czy spódniczki. można też wyczarować cudowne szale (tego jeszcze nie próbowałam). 

pierwsza powstała spódniczka, Zula była jeszcze wtedy malutka wiec spódniczka ma tylko dwie falbanki, żeby jej nie przeszkadzały




ale zrobiłam ją tak że bez przeszkód można ją przedłużyć:) Zostawiłam na końcu rząd słupków, jeśli będzie trzeba dorobię jeszcze kilka rzędów i doszyję falbanki


spódniczkę robi się bardzo prosto, wystarczy zrobić pas ze słupków lub półsłupków, oczywiście na odpowiednią długość i szerokość a potem doszydełkować falbankę TUTAJ jest fantastyczna instrukcja jak to zrobić



i gotowe:)





 Potem wyszperałam w sieci fotkę sukienuni, oj zakochałam się :) wiadomo,dziewczynki (a raczej mamy dziewczynek) lubią sukieneczki, ale przy raczkowaniu falbanki strasznie przeszkadzają, dlatego postanowiłam zrobić sukieneczkę, która nie będzie przeszkadzać Zosi w raczkowaniu a będzie falbaniasta:)




tym razem korpus do sukienki zrobiłam takimi "oczami " żeby sukienka nie była ciężka, lekko ją rozszerzyłam, żeby się nie opinała na pieluszce:) i doszyłam falbanki


 oczywiście sukienunię też w razie potrzeby będzie można przedłużyć:)






niedziela, 5 stycznia 2014

Grubaśne kominy

Pierwszy komin wydziergałam jesienią,o taki ciepły, milutki... ale na tym jednym nie poprzestałam:) Zostało mi trochę włóczek, pomyślałam, poszperałam i wydziergałam:) grubaśny, cieplutki i milutki, tym razem zakładany na szyję tylko raz, świetny do kurtki z kapturem:)w sam raz na zimowe chłody.... tylko coś tych chłodów nie ma:):) no ale jakby jednak zima miała do nas zawitać, to wydziergałam jeszcze czapkę- beret








kominy spodobały się nie tylko mi, powstało wiec jeszcze 6, niestety zrobiłam zdjęcie tylko dwóm białym, niebieski i czarno- czerwony i kremowy szybciutko powędrowały do swoich nowych właścicieli :)