na Jarmarku Jagiellońskim moją uwagę zwróciło stoisko z ubraniami zdobionymi wełną czesankową... piękności!!!!!!!!!!
poczytałam, obejrzałam kilka filmików na YT, potem szybkie zakupy w pasmanterii i pierwsze próby za mną.
technika w sumie prosta a wyczarować można na prawdę piękne rzeczy.
próbowałam filcować na sucho - trzeba uważać na palce bo igły są ostre i z zadziorami... na wstępie złamałam 3!!! ale udało mi się ozdobić szale w sam raz na ciepłą jesień:)
jak już połamałam narzędzia pracy to zabrałam się za filcowanie na mokro, trochę więcej z tym zabawy, ale efekt... dla mnie WOW!!!
na początek zrobiłam broszkę i coś co może być naszyjnikiem lub paskiem do spodni...
zdecydowanie mogę powiedzieć że filcowanie wciąga... mam więc zajęcie na długie wieczory...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz