niedziela, 25 września 2016

tym razem o filcowaniu

było szydełko, były druty, była biżuteria z koralików.... tym razem o filcowaniu..
na Jarmarku Jagiellońskim moją uwagę zwróciło stoisko z ubraniami zdobionymi wełną czesankową... piękności!!!!!!!!!!
poczytałam, obejrzałam kilka filmików na YT, potem szybkie zakupy w pasmanterii i pierwsze próby za mną.
technika w sumie prosta a wyczarować można na prawdę piękne rzeczy.
próbowałam filcować na sucho - trzeba uważać na palce bo igły są ostre i z zadziorami... na wstępie złamałam 3!!! ale udało mi się ozdobić szale w sam raz na ciepłą jesień:)




mam już w planach następne, ale muszę dokupić igły...

jak już połamałam narzędzia pracy to zabrałam się za filcowanie na mokro, trochę więcej z tym zabawy, ale efekt... dla mnie WOW!!!
na początek zrobiłam broszkę  i coś co może być naszyjnikiem lub paskiem do spodni...







zdecydowanie mogę powiedzieć że filcowanie wciąga... mam więc zajęcie na długie wieczory...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz